witam wszystkich! stałych i nowych zaglądających.u mnie nudą powiało ale wiosenną i już parę razy byłam na placu zabaw. dużo się dzieje ,wszystko będzie pokazane ale nie dziś. dziś urodzinowy post mojej koleżanki serdecznej .wiele jej zawdzięczam radości i spokoju ducha a także tego że po przerwie zdrowotnej wróciłam do szycia-pierwsze szycie było dla pani Marysii. O Niej mowa-cudowna osoba skończyła 80 lat!!! gratuluję serdecznie!!! i od zawsze jest wielką fanką mojego szydełkowania co mnie niezmiennie cieszy bo oglądamy zawsze już można powiedzieć relikty moich prac.ostatnie lata już mało dziabię.
chciałam zrobić poduszkę no ale wychodziło coś wielgaśnego że aż się konsultowałam z Lacrimą która robi cudne rzeczy wejdżcie i same sprawdzcie no pięknie u niej.myślałam że nici ale zmieniłam na cieńkie i też olbrzym .no trudno jest serweta
i mała serwetka a w ostatniej chwili zrobiłam z niej otulacz na świeczkę -podpatrzony właśnie u Lacrimy.Azalia jako dopełnienie a właściwie główna postać bo miałyśmy masę przygód z jej kupowaniem bo jeżdziłyśmy po nią masę kilometrów he he
no i torba z myślą o smakołykach na działkę-gdzieś je trzeba upchać!!! no i tyle.szyje się naprawdę i naprawdę będą sprawozdania.pozdrawiam
kolor jest śliczny i delikatny, zresztą cała jest delikatna :) super!
OdpowiedzUsuńŚliczności:) i torba też fajna:)
OdpowiedzUsuńKolor serwet jest bajeczny jak i same serwety. A torba to praktyczny przydaś. Wykorzystasz go dogłębnie na smakołyki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper serwetka Ci wyszla i torba swietna..faktycznie wciaz cos robisz, pracusiu.)
OdpowiedzUsuńPiękne prace!!!
OdpowiedzUsuń