dziś post po majówkowy-wnusia wyjechała ja do maszyny a tam niespodzianka uszykowała sobie już poduszeczkę pod stopkę -chciała szyć artystka moja.mało tego zaczęłam szukać czółenek ,nie wspomnę że nici porozwalane wszędzie-jak już zrezygnowałam i myślałam że przyjdzie mi zwijać jedną z czółenka żeby nakręcić drugą patrzę a one pięknie nałożone kombinatorka mała...
szyłam spodnie dla chłopca 140 wzrostu,zrobiłam formę na 150 i sprawdziłam na dobrych i co?klapa ,dobrze że sprawdziłam bo nie wiem czy biodrówki by chciał nosić he he
ja zszywam wsio na częściach pojedyńczych a potem łączę boki
sprawdzam
tu widać i dopiero wtedy przód żeby łatwo prasować przy rozporku
tu widać że tył nie zszyty
lewa.miękkie kieszenie ,odszycie zapiecia przedłużone na szew kroku.ciężko to było dobrze pstryknąć
nie wiem czemu ustawiłam to dziecko tak wysoko,nie mógł się ruszyć ni wyprostować,ach ten fotograf...
naprawdę wcale się nie okręcają i mają kanty i ekstra mankiety
tylko taboret ciasny...
spodnie super i dobrze że mistrz nam nie spadł...he he .buziaki.pozdrawiam