masakra z tym uwalnianiem,końca nie ma...nie miałam w co zapakować sukni ostatniej dla wnuczki i rad nie rad musiałam uszyć pokrowiec.nawet jestem zadowolona
z braku długiego zamka dwa średnie ,rozpinane od środka
co to za wakacje w tym roku mi się trafiły że co dzień coś szyję....pozdrawiam