no i jest.długo chodził za mną i jest.moja maszyna jest wielka no i była goła a wnuk na niej z nici kręcił pułapki!!!
oba pokrowce są próbne.po prostu z resztek. teraz tylko zostało mi zbierać materiałki białe i seledyn bo takie mają być docelowe....najważniejsze że wiem już z czym to się je...
napaćkałam kolorów że strach, ale nawet że nie jest w kuchni pstrokato jakoś wytrzymam
co znajdę ciekawego to ponaszywam
no i miałam okazję poćwiczyć pikowanie bez stresowe!!!! pozdrawiam